Uczta (?) literacka.

Wczorajszy list do Znanej-Nieznanej recenzentki książek nasunął mi pomysł, że przecież i Wam mogłabym polecić na zimowe wieczory kilka umilających czas powieści - zapewniam, że z kubkiem gorącej herbaty stworzą idealny tandem.
Na początek coś lekkiego, niezobowiązującego, ale z ciekawą fabułą, z dreszczykiem emocji i intrygą.
źródło zdjęcia: http://merlin.pl/Grobowiec_Kate-Mosse/browse/product/1,613262.html

Fabuła Grobowca łączy przeszłość (życie i twórczość C. Debusssy'ego) z zawiłą teraźniejszością. Do tego dochodzi jeszcze motyw tajemniczej śmierci. Konsekwentnie prowadzona intryga rekompensuje niedociągnięcia językowe czy może zbytnie uproszczenie niektórych wątków. Nie jest to literatura wysokich lotów, z odpowiednim ładunkiem ideologicznym, ale rozrywki na pewno dostarczy. Pamiętam to odprężenie, radość z czytania, kiedy miałam ten tekst w ręce, więc na pewno skuszę się, by przeczytać pozostałe teksty Mosse - Labirynt i Zimowe zjawy.
źródło zdjęcia: http://merlin.pl/Labirynt_Kate-Mosse/browse/product/1,442184.html
                                           
źródło zdjęcia: http://merlin.pl/Zimowe-zjawy_Kate-Mosse/browse/product/1,755785.html

Jako kolejny przychodzi mi do głowy Dom w Riverton.
źródło zdjęcia: http://www.empik.com/dom-w-riverton-morton-kate,2999382,ksiazka-p

Jest to powieść znacznie grubsza, z bardziej zagmatwaną fabułą, z kryminalnym dreszczykiem w tle i szalonymi latami dwudziestymi, jako jednym z głównych bohaterów - plastyczne opisy sprawiają, że tekst aż pachnie modnymi wtedy tiulami a nogi same rwą się na dźwięk skocznej muzyki. I pamiętam to zdziwienie - szok wręcz - kiedy otrzymałam odpowiedź na pytanie: Kto zabił? 
Ostatnia dziś powieść to już klasyka literatury europejskiej.

źródło zdjęcia: http://merlin.pl/Lokatorka-Wildfell-Hall_Anne-Bronte/browse/product/1,979936.html

W tej świetnie skonstruowanej historii zamkniętej w formie powieści epistolarnej jest i intryga i tajemnica; jest los kobiety świadomie żyjącej na marginesie; jest i głęboka analiza świata wewnętrznego bohaterki, która im mniej słów używa, tym więcej o sobie mówi; jest i również duch wiktoriańskich obyczajów tak wszechobecnych oraz surowo wpajanych i przypominanych, jak grubym płaszczem fałszu były przykryte.
A wszystko to osadzone w pierwotnej, zimnej i smaganej wiatrem angielskiej prowincji.
Czyli jest tu wszystko to, do czego siostry Bronte zdążyły nas przyzwyczaić.

Komentarze