Wspomnieniowo...

Dziś myśli krążą wokół dawno temu przeczytanego tekstu i nigdy nie oglądniętego filmu.
Odkąd na trzecim roku studiów wpadła mi w ręce wielce (!!!) obiecująca recenzja książki pełna pozytywnych słów względem jej ekranizacji, chciałam przeczytać powieść i oglądnąć film.
To pierwsze się spełniło (mam nawet własny egzemplarz tekstu) a to drugie do dziś nie.

(źródło zdjęcia: https://www.google.pl/search?q=ksi%C4%99ga+diny&biw=1536&bih=758&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=yfQfVOH-LoneaMOAgaAK&ved=0CAYQ_AUoAQ#facrc=_&imgdii=_&imgrc=Qs5oEHK8CHpRGM%253A%3BMn91I5bEi09b1M%3Bhttp%253A%252F%252Fambinet.pl%252Ffilm%252Fi_%252Fi_am_dina%252Ftapeta3_1280x1024.jpg%3Bhttp%253A%252F%252Fambinet.pl%252Ffilm%252Ftapeta%252F3520%252F3%252Fksiega_diny.htm%3B1280%3B1024)

Jest w Księdze Diny Wassmo (tłum. E. Partyga, wyd. MUZA, Warszawa 1999) coś takiego, co nie pozwala o niej zapomnieć. 
Może to wciąż żywy w literaturze motyw zbrodni, może to skomplikowana, głęboko psychologicznie skonstruowana postać famme fatale, może to kwestia nastrojowej, miejscami lirycznej wręcz narracji, a może tajemnica tkwi w tych trzecioosobowych częściach fabuły, które nieoczekiwanie, bez zapowiedzi ustępują miejsca pierwszoosobowym, a może sugestywne, wiarygodne wręcz opisy surowej i pozornie niesprzyjającej człowiekowi przyrody stanowią o sile tej powieści. 
Trudno mi wciąż zdecydować. 
I może właśnie dzięki temu nie umiem obojętnie przejść obok tak zaczętemu opowiadaniu:
Jam jest Dina, która widzi, jak sanie unoszące człowieka toczą się w dół po stromym zboczu. (s.9.) 
A później jest coraz mocniej:
Ta kobieta miała osiemnaście lat. I oczy stare rak kamienie. (s. 13)
Kiedy po grubo ponad 600 stronach przychodzi zakończenie, możemy przeczytać:
Jam jest Dina, która widzi, jak Benjamin wyłania się ze skały. Zrodzony z chwastów i żelaza. Jego twarz wykrzywił rozdzierający ból.
Jam jest oko Hjertrud, które widzi dziecię, które widzi siebie. Jam jest Dina - która widzi! (s. 633) 
Wszystkim, którzy chcą wiedzieć, kim jest Dina, czemu już za młodu się zestarzała i czemu, miast rozmawiać z ludźmi, woli rozmawiać z sobą a ze światem zewnętrznym porozumiewać się przy pomocy muzyki gorąco polecam tę powieść.
Jeśli o mnie chodzi jedno jest pewne: przez te wszystkie lata wciąż tkwi we mnie przekonanie, że człowiek zespolony ze skandynawską przyrodą nie może pozostać obojętny na jej moc - ktoś, kto obcuje z jej dzikością nie może być dogłębnie ujarzmiony. 

***
I wiem, że choćby nie wiem jak dużo czasu minęło, dopóki nie zobaczę filmu, nie przestanę o nim myśleć:



Komentarze

  1. Intrygujące! Ależ mnie wzięło! Muszę przeczytać książkę i obejrzeć film, najlepiej w takiej właśnie kolejności:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Karolino, bardzo dziękuję za ciepłą reakcję:) Ta książka jest naprawdę niesamowita - z dreszczykiem (niekoniecznie grozy). Pamiętam jak czytała ją moja współlokatorka, która studiował coś około-politycznego i literatura była dla niej jedynie formą odpoczynku a nie pracy. Więc czytała tę "Księgę..." aż słyszę nagle: "I tyle!? To koniec?! Teraz?! A co z...?!" Aż kanapka jej w przełyku utknęła:) Ale ja Pani nie powiem, czego Ona się chciała dowiedzieć:) To jest w tekście:) W filmie gra G. Depardieu - były to lata jego świetności a wiadomo, że nie podejmował się gry w byle-jakich obrazach:) Nie powinna się Pani zawieść:)

      Usuń
  2. Pamiętam Twój zachwyt książką, przesłałaś mi nawet fragmenty:) Ja zdaje się (bo to było tak dawno, że chyba w innej epoce) widziałam film, pamiętam chłodną scenerię, w jakiś sposób magiczną...

    OdpowiedzUsuń
  3. A książka, którą w czasach krakowskich Ty najbardziej się zachwyciłaś to... - no własnie, co? Chodzi o fabularną - nie teksty typu Edith Stein:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, Edith. którą odnalazłam dla siebie, ponownie w deszczu, gdy postanowiłam wstąpić w pewne miejsce...Czy to pytanie retoryczne? Bo mnie zaskoczyłaś...Zachwycałam się Kapuścińskim, to pewne...Czy ja czytywałam wtedy coś fabularnego?? Cóż, pamięć zawodzi:/ Chyba że Ty wiesz coś, o czym ja nie wiem?:)

      Usuń

Prześlij komentarz