Za autorytetem:)
Autorka "Zwiedzam Wszechświat " zaserwowała dziś Alfabet książek bliskich/ważnych.
No to i ja się dopiszę (choć myślę, że nie skompletuję całego
alfabetu, za to pod niektórymi literami pewnie będzie kilka tytułów):)
Zaczynamy:
A - Akademia Pana Kleksa
- pierwsza książka, którą przeczytałam sama, całą, przez nikogo nie zmuszana (a
niektórzy wiedzą, że swego czasu nienawidziłam czytać!!!) i to z wypiekami na
twarzy; ten historyczny egzemplarz mam do dziś:); no i oczywiście jeszcze Anna Karenina; Angielski pacjent;
B –
C – Cień wiatru; Cmentarz w Pradze; Czekając na Godota – cieszę się, że go nie ma w kanonie!
D – Dom dzienny, dom nocny;
Dziady cz. III – mocniejszego
polskiego dramatu chyba nie czytałam (fakt, dużo to ich nie poznałamJ)
E – E.E.;
F – Ferdydurke – bo mnie
tak kiedyś zirytowała, że ze złości na język przekazu zawzięłam się w sobie i
przeczytałam!, a co tam!;
G – Godziny;
H –
I – Idiota – i jego
niezapomniana wersja w krakowskim Teatrze im. J. Słowackiego!
J – Joy Division i Ian Curtis. Przejmujący z oddali; ja
minę, ty miniesz. Wspomnienia…
K – Kamienie na szaniec
– to pierwsza książka, przy której beczałam nad niesprawiedliwością świata; Księgą Diny – i wszystko już wiadomoJ
L – Lalka – to naprawdę
mądra powieść; niektórzy może by to odkryli, gdyby ją usunięto z kanonu lektur
(o co nie zabiegam);
Ł –
M – Mistrz i Małgorzata - pierwsza, najmądrzejsza, najważniejsza, jedyna
i zawsze na piedestale!!! My, dzieci z
dworca ZOO;
N –
O – Opowieść dla przyjaciela; Opowieści z Narnii; Ostatnie historie; Ostatnie
rozdanie;
P – Prawiek i inne czasy; Pożegnanie z Afryką; Pestka; Prorok, Pamiętnik narkomanki;
R –
S – Sto lat samotności; Szewcy – bo fajnie zobaczyć społeczne przetasowania;
T –
U –
W – Władca Pierścieni; Wichrowe wzgórza – pierwsza „dorosła” książka przeze mnie
przeczytana; Widnokrąg; W małym dworku – za grę z konwencją i
wycieczki w stronę SzekspiraJ Wspomnienia z niepamięci;
Y –
??; jedyne co mi przychodzi do głowy to Wołanie
do yeti JJ
Z – Zbrodnia i kara – kolejny tekst
traktowany zbyt po macoszemu tylko dlatego, że jest/był w kanonie lektur
szkolnych; Zimna góra – bo z jej
filmowej wersji napisałam pierwszą recenzję… - stare dobre czasyJ
Od
razu mówię – wielu z tych tytułów nie posiadam w swoich zbiorachJ Za to są to teksty, które zostawiły trwały ślad w mojej
głowieJ
Gdy
jeszcze coś w niej odkopię – dopiszęJ
Pamiętam tę pierwszą recenzję z "Zimnej góry"...
OdpowiedzUsuńA ja jej nawet nie mam:(
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że wzięłaś udziałvw zabawie :-)
OdpowiedzUsuńFerdydurke, Dziady cz. III, Wichrowe Wzgórza, Opowieści z Narnii - ach, mamy dość podobny gust czytelniczy! Fantastyczne lektury wybrałaś :-)
Ty nienawidziłaś czytać???? to NIEmożliwe :)
OdpowiedzUsuńParę pozycji by mi się z Twoimi pokryło, zaczynając od Pana Kleksa :)
OdpowiedzUsuńA pewnie, pewnie - nienawidziłam i to jak:)! A Ty miło wspominasz jak chyba bez końca szłaś, szłaś i szłaś ze Stasiem oraz Nel przez pustynię i wydawało się, że nigdy nie będzie końca? Bo ja myślałam wtedy, że oszaleję!:(
Usuń