E-meilowo:)

We wczorajszej serii elektronicznych listów Iza przypomniała dawno nie widziany i dawno temu oglądany "Kandahar". Uważam, że warto go oglądnąć - i chyba nigdy nie straci na aktualności. Bo siostrzana relacja zawsze jest mocna - bez względu na odległość, kulturowe spojrzenia i echa codzienności. I czasem trzeba wszystko rzucić, by odpowiedzieć tej relacji.


A później Iza napisał o zakazanej w Iranie książce "Kobiety bez mężczyzn" i filmie na jej podstawie (pd tym samym tytułem).


Aż wstyd się przyznać, ale nic nie wiem na temat tego filmu. Wczoraj po raz pierwszy o nim usłyszałam. I dowiedziałam się, że autorka zajmuje się fotografiką i video artem. Niektóre prace naprawdę są fajne. Mnie się podobają. Mają wymowę.


A następnym razem na pewno będzie o czymś lżejszym. Chyba, że kurier znów zawiedzie:(

Komentarze

  1. Witaj, zasady poznam - a jakże:) Z tym, że już teraz muszę powiedzieć, że ze względu na rytm pracy z czytaniem grubości u mnie ostatnio cienko:( Ale zapoznać się zawsze można:) A Ciebie zapraszam do siebie - to świat książkowo-filmowo-muzycznie-domowy (tu: gł. psowy:-D) :):)

    OdpowiedzUsuń
  2. no i kiedy ja to wszystko pooglądam :( Gosia czemu my nigdy nic razem nie oglądałyśmy? Jeśli P gdzieś kiedyś wyjedzie to wpraszam się na nockę z filmem i winem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamuśka, żeby była filmowa nocka nie trzeba P. z domu wywalać - znajdziemy Mu jakiś kąt:) A wino - koniecznie: czerwone:) I może już wnet coś takiego wymyślimy, co?

      Usuń
    2. chętnie :) kazda mogłaby po jednym filmie wybrać

      Usuń
  3. Gosia w filmie Kandahar oglądniętym x lat temu poraziły ostatnie sceny,pełne niedopowiedzeń, pozostawiające miejsce dla domysłów...gdy główna bohaterka zwraca się w myślach do swej siostry, gdy mówi o największym więzieniu, o klatce, do której trafiła...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz