Ja -/ będę póki jestem. (s. 19)

Liryka to chyba jednak najbardziej osobisty i intymny rodzaj literacki. Dlatego – choć pokazywałam tu wiersze, pisałam o poetach/wspominałam poetów – nie zdobyłam się na odwagę pisania „O” wierszach… Dziś będzie inaczej. Dziś spróbuję skonkretyzować swoje wrażenia odnośnie  „Myślnych miraży” Elizy Segiet.
Ten wydany w 2014 roku (nakładem krakowskiej Miniatury) drugi tomik poetycki Elizy Segiet – choć krótki i chwilami bardzo oszczędny w słowa – niesie sobą niemało emocji i treści. Zostały one skrupulatnie i w sposób przemyślany uporządkowane. Pierwsza partia to wiersze, których myślą przewodnią jest na wiele sposobów rozumiane słowo, druga część to wartości nieuchwytne, nieokreślone do końca (miłość, życie), trzecią część tworzy pojęcie bycia (jestestwo, ja: tu-i-tam, lepsze bycie „tam”) czwartą – granica miedzy realnością a snem, piątą – kobiecość, siódmą – moje miejsce w świecie i moje powinności względem niego, ósma to teksty o ulotności i przemijaniu, dziewiąta to hołd złożony ważnym wydarzeniom i ważnym ludziom, a dziesiąta wprowadza element absolutu.
Każda z tych części zawiera po kilka raptem utworów i oznaczona została nie kolejnym numerem rozdziału, a kolejnym zdjęciem autorstwa Piotra Karczewskiego.
Choć każdy z utworów dość jasno odsłania swoje sedno i oś, to żaden nie daje gotowych definicji, recept; wiersze Elizy Segiet to nie poetyckie dekalogi i traktaty a jedynie ciągi pytań, przypuszczeń, wątpliwości; podmiot liryczny nie daje gotowych rozwiązań, a jedynie wprowadza tematy, rzuca kilka aluzji, z którymi czytelnik sam musi się zmierzyć, na które sam musi sobie odpowiedzieć:
- czym jest piękno?
- czym jest świat pełen kontrastów, dysonansów (życie-śmierć, trwanie-przemijanie, mowa-cisza…)?
- co jest istotniejsze: mowa milczenia czy milczenie mowy?
- z czego wyrasta ta umiejętność/konieczność kreowania innych/możliwych światów?
- co to znaczy „być”?
- kim dla mnie jest drugi człowiek?
- na ile stwarzam siebie a na ile mnie stworzona?
- co to znaczy być kobietą?
- czym stają się czas i przerwa w jego odczuwaniu, jaką daje sen?
- czy mamy jeszcze chęć i czas na snucie marzeń?
Tak poprowadzone rozważania wprowadzają odbiorcę nie w przestrzeń  intelektualnych rozważań, a w krąg filozoficznej refleksji na temat spraw podstawowych i  uniwersalnych; to kwestie, które każdego tyczą i nigdy się nie starzeją – i mimo tego pędu świata dzisiejszego warto się nad nimi zastanowić. Bo czasem można spróbować zobaczyć, co jest jeszcze prócz tego kontrastowego świata.

Dlatego uważam, że każdy kto ceni sobie coś więcej niż tu-i-teraz odnajdzie dla siebie choć jedną perełkę w tym morzu poetyckich rozważań Elizy Segiet. 

ZA EGZEMPLARZ DZIĘKUJĘ AUTORCE

Wyzwanie 2.

Wyzwanie 3.
zdjęcie pochodzi ze strony: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1591521397786948&set=t.100007962137277&type=3&theater

Komentarze

  1. Ciekawa interpretacja, zapraszam również do mojej recenzji "Myślnych Miraży" na MoznaPrzeczytac.pl:
    http://moznaprzeczytac.pl/myslne-miraze-eliza-segiet/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz