Rocznica...
...jutro kolejna...
Dziś tylko wiersze - tak dla zatrzymania się na krótką choć chwilę:)
Dziś tylko wiersze - tak dla zatrzymania się na krótką choć chwilę:)
Halina Poświatowska: 9. 05. 1935 - 11. 10. 1967
Odkupiona
w jednym ruchu
upadła i objęła krzyż
łagodnie
jakby to była szyja
umarłego
zdumiona
rękę podaje sobie
i prowadzi siebie po śniegu
jest tak biało
że niepodobna zginąć
świat jest ładny
to bezsilność uszminkowała świat
do fotografii
śnieg upudrował kiełki konwalii
i drzewa mają wygięte rzęsy
prześwietlone okrągłym księżycem
- świat jest taki ładny -
na ulicy
długi cień latarni
wplątał się w deski płotu
milczącego podłużnie
w bramie - na przekór
skrzypiącym krokom
kwitną pocałunki
słyszysz - dzwonią
jak drzemiące główki konwalii
- świat jest taki ładny -
po drugiej stronie
zamkniętych okien
do fotografii
śnieg upudrował kiełki konwalii
i drzewa mają wygięte rzęsy
prześwietlone okrągłym księżycem
- świat jest taki ładny -
na ulicy
długi cień latarni
wplątał się w deski płotu
milczącego podłużnie
w bramie - na przekór
skrzypiącym krokom
kwitną pocałunki
słyszysz - dzwonią
jak drzemiące główki konwalii
- świat jest taki ładny -
po drugiej stronie
zamkniętych okien
***
czy świat umrze trochę
kiedy ja umrę
patrzę patrzę
ubrany w lisi kołnierz
idzie świat
nigdy nie myślałam
że jestem włosem w jego futrze
zawsze byłam tu
on - tam
a jednak
miło jest pomyśleć
że świat umrze trochę
kiedy ja umrę
Kiedy Izolda umierała, Tristan pochylał się nad szpitalnym łóżkiem,
ręką miękką i chłodną dotykał rozpalonego czoła. Podawał oddech z własnych ust
i piła Izolda życie z oddechu kochanka.
Podtrzymywał jej osuwającą się głowę, wąskie i szczupłe
plecy. Obojczyki wychudłe podnosiły się spiesznie, aby nadążyć za oddechem.
Serce biło prędko, nierówno. Izolda zaciskała palce wokół ręki Tristana.
Przemów do mnie – prosiła – chcę słyszeć twój głos, jeszcze
mogę słyszeć – mówiła.
Milczał Tristan i umarła ślepa Izolda przyciskając usta do
rąk kochanka. Które miękkie były i chłodne.
***
czy wszystkie dni są stracone dla umarłych
dni w słońcu
i dni w deszczu
dni we wszystkich porach roku
popołudnia i wieczory
chwile
przecięcia chwil
wszystkie oddechy i słowa
potem
kolie dni
naszyjniki kolorowe
lata
epoki
czy wszyscy tracimy wszystko
żyjąc?
patrzę na dzień już umarły
myślę
Nie wiem, czy bezsilność uszminkowała świat, ale chyba sama czasem szminkuję uciekając od bezsilności...
OdpowiedzUsuń