Polecajki na Dzień Dziecka

Dziś debiutuję w roli gospodarza.
Na wzór ostatniej akcji Karoliny zaprosiłam kilku zaprzyjaźnionych i/lub podziwianych blogerów, by we wspólnym wpisie podzielili się swoimi polecajkami-najlepszymi - według nich - prezentami książkowymi na Dzień Dziecka - mogli wybrać z zawsze świeżej klasyki lub z nowości.
A skoro dziś jestem gospodarzem - sama odchodzę w cień i daję głos innym. 
Oto ich pomysły
(tytuły ułożyłam wg grupy wiekowej potencjalnych czytelników - od książek przeznaczonych (wg mnie - oceniałam po opisie) dla najmłodszych po najstarszych odbiorców).

1. Agnieszka z Dowolnika proponuje "Naciśnij mnie" Hervé Tulleta: "To książka niby tylko dla małych, ale nie do  końca, bo i starsze dziecko się zainteresuje. Książka z kropką. Cuda można zrobić z kropką, nacisnąć, dmuchnąć, klasnąć, a ona zmieni kolor, albo się powiększy, albo powieli. Cuda na kijku, przepraszam, kropce. Salwy śmiechu wywołało u nas przesypywanie kropek z prawej strony na lewą i odwrotnie. Dacie wiarę, że można przesypywać namalowane kropki? Można! Super pomysł, podziwiam autora - z rzeczy wyjątkowo prostej zrobił coś zabawnego i przemiłego. Trzeba mieć talent".



2. Z kolei Dominika zapewnia, że nawet najwybredniejszych zachwycą „Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek” Justyny Bednarek. Rekomendacją może być nagroda dla najlepszej książki dziecięcej 2015 roku przyznana w konkursie „Przecinek i Kropka”. Na czym polega wyjątkowość  „Niesamowitych przygód…”? Z pewnością nieraz zastanawialiście się, gdzie wędrują Wasze zaginione skarpetki. Skoro lądowały w pralce, to dlaczego zawsze jakiejś brakuje? Odpowiedź na to pytanie znalazła Justyna Bednarek i napisała dziesięć niezwykle zabawnych opowiadań ze skarpetkami w roli głównej. Pozornie mogłoby się wydawać, że te opowieści idealnie nadają się dla najmłodszych odbiorców. Jednak podczas głośnej lektury dorośli również powinni być usatysfakcjonowani. Okazuje się, że prócz śmiesznych historyjek mamy do czynienia z podróżami skarpetek w poszukiwaniu… sensu istnienia. Na szczególną uwagę zasługują ilustracje Daniela de Latoura, bo jego kreska dopełnia słowo pisane. „Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek” są pozycją, w której potraktowano dzieci jako wybrednego odbiorcę. Dlatego wszystko jest na najwyższym poziomie – zarówno ilustracje, jak i tekst. Bo książka zwyczajnie cieszy tym, w jaki sposób podchodzi się do czytelnika. Jest mądrze oraz zabawnie, zarówno dla umysłu, jak i zmysłu wzroku.

3. W naszym spisie nie mogło zabraknąć klasyki. O tym, że ona nigdy nie zawodzi wie Autorka "Mojego Zaczytania". Zapewnia, że: "Gdybym została babcią, powróciłabym do swojej dziecięcej fascynacji baśniami i czytałabym swoim wnukom Baśnie Andersena. To właśnie one, wydane zbiorowo czy też pojedynczo, są taką lekturą, którą gorąco polecam dla dzieci, tych małych, którym trzeba czytać i tych większych, które już same czytają. W tych utworach o baśniowym charakterze, krótszych czy też dłuższych, smutny Pan Hans Christian Andersen zawarł wiele uniwersalnych prawd i  wartości, które w tej formie przekazywane dzieciom będą uczyć je postępowania i wyzwalać empatię, o którą dzisiaj dość trudno".


(zdjęcie pochodzi ze zbiorów Autorki "...Zaczytania")

4. Również Ksiek poleca klasykę. Tym razem dla ciut-ciut starszych - "Dzieci z Bullerbyn". "To absolutna klasyka literatury dziecięcej. Czytam to od kiedy pamiętam i ciągle mi się nie znudziło. Fajne jest to, że i dziecko i rodzic mogą się świetnie bawić. Książka jest mądra, zabawna, teraz wydaje się ją naprawdę w pięknej, ilustrowanej książeczce - nawet cieszy oko. Jeżeli ktoś szuka prezentu na Dzień Dziecka, to lepiej nie może wybrać".



5.  Tymczasem Kącik z książką zapewnia, że najlepszym prezentem będzie "(...) seria o Wikingu Tappim autorstwa Marcina Mortki. To wspaniała lektura dla najmłodszych czytelników. Każda z książeczek zawiera kilkanaście opowiadań o przygodach brzuchatego, wiecznie uśmiechniętego Wikinga o złotym sercu oraz jego przyjaciół zamieszkujących Szepczący Las. Są to pełne ciepła i humoru historyjki, które poprzez ciekawą przygodę uczą dziecko czegoś nowego, a przede wszystkim podkreślają moc przyjaźni oraz tego, że po prostu warto być miłym i uczynnym. Wiele z nich może być dobrym pretekstem do rozmowy z dzieckiem na ważne tematy, takie jak tolerancja i odpowiedzialność za swoje uczynki. Jednocześnie opowieści te są na tyle krótkie, że można z powodzeniem potraktować je jako czytanki do poduchy przed pójściem spać. Jestem przekonana, że przygody sympatycznego wikinga i jego przyjaciół zachwycą nie tylko dzieci, ale także ich rodziców".


6. Od Powiało Chłodem mamy nie zimną ale chyba dość ambitną lekturę, bo "Świetlik w ciemności" Jakuba Ćwieka. "Choć sam autor znany jest głównie z nietuzinkowych powieści fantasy, przepełnionych tak ukochanymi przez niego popkulturowymi nawiązaniami, to jednak stworzenie opowieści dla dzieci wyszło mu całkiem zgrabnie. Tym bardziej, że miał bardzo wdzięczne, choć trudne do zrealizowania, zadanie: wytłumaczyć swoim pociechom, dlaczego tak uwielbia serial "Firefly". I tak powstała ta niesamowita historia, w której fani odnajdą dobrze znane sobie postaci w nowych rolach, a dzieci opowieść pełną przyjaźni, miłości i wzajemnego wsparcia w najcięższych chwilach. Ćwiekowi udało się przenieść uniwersalne wartości zawarte w serialu w kolorowy, choć niekiedy niebezpieczny, świat świetlików i ich przyjaciół, ubierając całość w prosty, obrazowy sposób, zrozumiały dla najmłodszych, ale i ciekawy dla starszych czytelników. (Dodam, że elektroniczną wersję tej książki można ściągnąć ze strony http://swietlikwciemnosci.pl/ zupełnie za darmo, natomiast zysk ze sprzedaży papierowych egzemplarzy przeznaczony jest na rzecz fundacji KidsNeed to Read)".



7. Wspomniana już dziś tutaj Karolina puszcza do nas oko. Na pierwszy rzut oka nie poleca książki "ugłaskanej" i "grzecznej". Ona proponuje coś cięższego kalibru. "Moja propozycja będzie dość nietypowa, bo zabiera czytelnika wprost do niesamowitego świata Neila Gaimana. "Księga cmentarna" przenosi nas do tajemniczego, mrocznego, posępnego uniwersum, balansującego na granicy świata żywych i martwych - a więc zdolnego zaspokoić potrzebę grozy i makabry młodego czytelnika, jednocześnie przemycając uniwersalne, pełne prostoty, a zarazem głębi przesłanie. Historia małego chłopca, który cudem,  jako jedyny z całej rodziny, uniknął śmierci z rąk mordercy i znalazł schronienie wśród widmowych mieszkańców cmentarza, jest opowieścią o dorastaniu: buntowaniu się przeciw ustalonym normom, szukaniu własnej drogi, ciężarze odpowiedzialności,  wartości przyjaźni, odwagi, prawości. Przesłanie zamknięte jest w kunsztownej, ponuro-baśniowej formie, pozbawione moralizatorskiego tonu i nienachalne, za to okraszone nutką surrealizmu i grozy, charakterystycznych dla prozy Gaimana. Jestem przekonana, że "Księga cmentarna" zdobędzie serca nie tylko młodych czytelników, ale zachwyci każdego odbiorcę, niezależnie od wieku".




8. Ostatnia książka - od buszującej w książkach Wiedźmy to "(...) "Zły jednorożec" autorstwa Platte F. Clake'a. To powieść fantasy, gdzie głównym bohaterem jest Max Spencer, przeciętny chłopiec, który uwielbia książki, komiksy i gry. Pewnego dnia w jego ręce trafia tajemnicza księga zatytułowana "Kodeks nieskończonej poznawalności" i całe dotychczasowe życie Maxa się zmienia i to w najmniej oczekiwany sposób... "Zły jednorożec" to historia na swój sposób innowacyjna, lecz jednocześnie czerpiąca garściami ze świata popkultury. Występują w niej magiczne stworzenia, ale są zupełnie inne od wizerunków znanych z innych powieści fantasy. Wredne i krwiożercze jednorożce, zombie kaczki, podstępni magowie i gadające sztylety. "Zły jednorożec" to historia pełna akcji, humoru i ciekawych rozwiązań fabularnych. To książka idealna dla młodych czytelników, którzy dopiero zapoznają się z literaturą fantasy, ale też dla dzieci znających ten nurt".



Przy układaniu tego wpisu - raz-za-razem - moje oczy robiły się coraz większe - nie miałam pojęcia, że w książkach dla dzieci można tak wybierać, przebierać, dobierać... Prze-bogaty to wór. Mam nadzieję, że każdy potencjalny obdarowujący książkami najmłodszych znajdzie tu coś dla siebie.

Ja raz jeszcze bardzo dziękuję wszystkim, którzy zechcieli współtworzyć ten tekst! 
Mam nadzieję, że przy innej akcji znów się spotkamy :-) 

Komentarze

  1. No i cudownie, fantastyczne lektury wybraliśmy ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie 'Baśnie' miałam, ale najpierw mi koleżanka je porwała, a jak już skleiłam, to mama oddała młodszym kuzynom.
    A z Lindgren to jako dziewczynka wolałam 'Braci Lwie Serce'. Rozmawiałam o tym ze współczesnymi dziećmi, które mówiły, że jednak 'Dzieci z Bulerbyn'.

    OdpowiedzUsuń
  3. Naciśnij mnie jeszcze niedawno Guciowi czytałam co wieczór po 2-3 razy pod rzad 😃

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa różnorodność książek dla dzieciw tym poście się znalazła i to jest fajne....

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ładne zestawienie nam wyszło :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzisiaj rusza nowe wyzwanie - Czytamy nowości - Zapraszam. Przyłącz się :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za zaproszenie do zabawy. Sama dzięki temu wpisowi znalazłam kilka interesujących pozycji, których nie znałam, więc będę miała co podsuwać dzieciakom. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Choć nie mam jeszcze dzieci to z chęcią kupiłabym coś dla siebie ;D
    http://reading-mylove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz