Nabytki grudniowo-styczniowe

Istnieją dwa typy wpisów blogowych, które u mnie są sporadyczne – by nie powiedzieć rzadkie. To – po pierwsze – zestawienia zapowiedzi wydawniczych. A po drugie – „chwalipięctwo” – czyli co książkowo nowego zamieszkało na moich regałach. I dziś będzie ten sporadyczny wyłom – prezentacja grudniowo-styczniowych nabytków. Nie powiem, niektóre z nich nie były planowane, a te poczynione z zawodowej konieczności nie wyczerpują listy zapotrzebowani. Cóż, klasyka powoli się uzupełnia. 

Oto pełen zestaw.

Są w nim tytuły nabyte do pracy – wiadomo, nieśmiertelna klasyka. Gombrowicz, na ten przykład, językowo nie jest moim ulubieńcem, ale za to zmysłu obserwacji i trafności stawiania diagnoz nie mogę mu odmówić… To wydanie „Potopu” mogło by mieć ciut-ciut większe litery, a „Zbrodnia…” – choć na pewno nie można mnie nazwać sympatyczką tego wydawnictwa – jest obłędne! Gruby, kredowy papier, przejrzysta czcionka i te grafiki – wiarygodne i sugestywne! Z tym wydaniem do pracy na pewno nie będzie się wygodnie chodziło – jest ciężkie i duże, ale estetycznie zachwyca!

Mam też tytuły nabyte dla próżności: bo cena zachęciła, bo krytyka (i ta zawodowa, i amatorska) już dawno postawiła wysokie noty, bo lubię teksty różnorodne, nie jestem literacko monotematyczna, no i liczę na długą oraz spokojną emeryturę…;-)

Są i nabytki świąteczne – grube, zróżnicowane a już na pewno nieoczekiwane.

Na końcu przesyłki z WL. Zamówiony Flanagan (już po paru stronach widzę kilka punktów spójnych z poprzednimi jego książkami) oraz… „coś” nietypowego, nieoczekiwanego – fragment anonimowej powieści bez tytułu, której premiera będzie w lutym tego roku. W odręcznie podpisanym liście stworzonym na czerpanym papierze  Wydawnictwo prosi o wyrażenie opinii na temat tegoż fragmentu i podjęcia się „zabawy” w zgadywanie ciągu dalszego – jak zapewnia, za jakiś czas mogę się spodziewać kolejnych odsłon tajemniczej powieści. Nie powiem, czuję się zaskoczona i poniekąd uradowana – nie jestem maniaczką opowieści obyczajowych, zazwyczaj w dość wyważony sposób o nich mówię/piszę, a i tak zostałam zaproszona do wspólnej zabawy i stworzenia tego nietypowego czworoboku: Autor - jego Tekst - Wydawca i ja. Teraz drogę do pracy umilać mi będzie tekst, który mówi do mnie „Po prostu przeczytaj…”. Więc czytać będę… - a co mi tam… ;-)          


Komentarze

  1. "Inną duszę" i "Bestię" bardzo, bardzo polecam!

    OdpowiedzUsuń
  2. "Słowik" bardzo mi się podobał.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też dostałam tę przesyłkę od WL. Flanagan skupia się na okrucieństwie życia i kontraście życia ze sztuką. Ale mnie to się podoba. Mam nadzieję, że będzie mnie okrutna niż 'Księga ryb'.
    Ten 'Potop' to za ile kupiłaś? Bo nie mam 'Potopu' i szukam.
    Bardzo fajne są te książki z pierwszego stosu! Te powieści historyczne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sporo tego :) i wszystkie bym podkradła :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, wiele bym przeczytała :)
    W najbliższym czasie zamierzam sięgnąć na pewno po "Pragnienie" :)
    Fajna ta zabawa z odkrywaniem fragmentów! :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz