Codzienność...:)
Za oknem mrozik, otulone białą kołderką roślinki, jasne słoneczko, opalający się w jego promieniach Bilbo, szalejące w ogrodzie krety, a ja od trzech dni okupuję jeden z kątów domu i próbuję znaleźć stabilny fundament, mocny klucz do tego, co intelektualnie (?) chcę jeszcze zdziałać...
Tak to wygląda:
Przygotowanie się do pracy (filiżanka kawy na posterunku już jest:))
Praca w toku (oczywiście przy dźwiękach Trójki:))
ps - Iza, zwróć uwagę na grudniowe zdjęcie w moim ściennym kalendarzu ;-)
Tak to wygląda:
Przygotowanie się do pracy (filiżanka kawy na posterunku już jest:))
A oto chwila przerwy obiadowej:
I by dziś było jeszcze przyjemniej zapodałam sobie na początek taką oto muzyczkę:
Obecną na Trzeszczącej... nr 2 piosenkę śpiewa Dick Todd, którego rodzinnym krajem była Argentyna nie USA. Nie przeszkodziło mu to jednak w zostaniu nauczycielem śpiewu filmowych gwiazd Hollywood.
ps - Iza, zwróć uwagę na grudniowe zdjęcie w moim ściennym kalendarzu ;-)
Komentarze
Prześlij komentarz