Olga Tokarczuk

W świątecznym wydaniu Z najwyższej… radiowa Trójka gościła w naszych domach wraz z Olga Tokarczuk.
Pretekstem do spotkania – poza bożonarodzeniowymi skojarzeniami – była 20 rocznica debiutu powieściowego autorki. Bo watro przypomnieć, że Jej, nagrodzona później Nagrodą Kościelskich, Podróż… ukazała się 1993 roku.
Świąteczne spotkanie obfitowało we wspomnienia tych mijających dwudziestu lat, w opowieści o natchnieniach twórczych, jak i warsztacie – trudzie, o którego istnieniu niektórzy pewnie nie mają pojęcia – pracy. Był też czas na charakteryzowanie swojego pisana, teoretycznego go skatalogowania; był i czas dla refleksji na temat spraw kulturowych i obyczajowych Polski dziś i Polski kiedyś.
W pewnym momencie powiedziała:
„W moim pokoleniu chyba jest dosyć powszechna tęsknota za taką Polską wielokulturową, barwną, wielojęzykową, myśmy się wychowali w PRLu, który był jakimś obciosanym kawałkiem tego czegoś, co było Polską i w co kazano nam tak jakby ufać, że to tak było. Zresztą ja pochodzę z takiej rodziny (…) I odtworzenie tamtej kulturowości i też skomplikowania tej wielokulturowości, bo to nie było łatwe, jest dla mnie czymś niezwykle fascynującym ale jest leczącym duszę. (…) Europa Środkowa zawsze była wielokulturowa. Nałożenie na nią takich foremek w postaci państw narodowych było procesem sztucznym (…).”
Jak przystało na osobę, która myśli obrazami – nie zdaniami (takimi spostrzeżeniami autorka też się podzieliła) niezmiernie barwnym i ciekawym językiem prezentuje w tym wywiadzie swoje spostrzeżenia, opowiada o sobie noszącej siebie, o sobie w środku.
Można też dowiedzieć się jak autorka rozumie relacje człowiek-zwierzę, ludzie-świat natury w ogóle, a tym samym lepiej zagłębić się w jej ostatnia książkę – Moment niedźwiedzia.

Wszystkim tym, którzy nie słuchali świątecznego wydania Z najwyższej… serdecznie wywiad polecam:
A ci, którzy w ogóle nie znają Olgi Tokarczuk jako pisarki, polecam między innymi te dwa filmiki – można z nich wychwycić język pisarki, jej wrażliwość, a nawet pisarskiego ducha, którym wręcz emanuje.




Nie są to te filmy, na których mi zależało. 
Jeden to: Czytanie to awantura - Biblioteka Olgi Tokarczuk"  
a drugi: "Olga Tokarczuk: Nie mam własnej biografii".
Z jakiegoś powodu nie mogłam ich tu przekopiować.

ps - mam świadomość, że prezentowany tu opis jest totalnie subiektywny. 
Cóż, jestem fankom O.T. i basta:-D 

ps2 - dziś przypada 60.rocznica śmierci śmierci Juliana Tuwima!!
Ważna data!!!!!! Ważny dzień!!!!

Komentarze