Chcę żyć. Chcę czuć, że żyję. (s. 33)

Trudno jest w opowiadaniu zawrzeć kwintesencję emocji, stanów, myśli i uczyć – w krótkiej formie rozpisać to, co inni rozkładają na kilkaset stronach powieści.

               Opowiadania Kasi Meres mają to do siebie, że mówią o skrajnych emocjach: radości, szczęściu, spokoju, harmonii, rozpaczy, smutku, nieszczęściu, leku, nadziei i wierze. Choć krótkie, są tak rozpisane, że miejsce w nich znajdzie każdy ze stanów – a czytelnik nie ma wrażenia, że jest w pędzącej bez kontroli kolejce. Autorka tak poprowadziła narrację, że każdy epizod pozostaje spójny z poprzednim i następnym.

               
  Mini zbiór „Opowiem Ci” zawiera dwa teksty: tytułowe „Opowiem Ci” oraz „Lepszy początek”. Pierwszy porusza kwestię rozrachunku z przeszłością, z samym sobą, dopowiedzenia wszystkiego, by nie zostawić po sobie pustych kart, uporządkowania „swoich spraw”, wykazania się szczerością względem siebie i innych - a w płaszczyźnie fabularnej: nieszczęśliwej „(…)miłości nawet w czasach zagłady”. Jest to historia z retrospekcją, opowiedziana głosami dwóch narratorów: trzecio- i pierwszoosobowego (choć ten drugi jest dla mnie bardziej wiarygodny, autentyczniejszy – bo w końcu zaangażowany w historię), urwana jakby w połowie – jeśli nie na początku (bo ja bardzo bym się chciała dowiedzieć, jaką decyzję podejmie wnuczka), a przez to każąca o sobie myśleć i snuć różne zakończenia. Jedyną sprawą, która mi (subiektywnie!!) „zgrzytła” jest – w dwóch miejscach - minimalna niespójność miedzy akapitami, jakiś zbyt szybki przeskok do następnej kwestii. Ale jest to tak drobne, minimalne, że aż się prosi, by każdy początkujący pisarz miał takie problemy i nieciągłości!
               Z kolei drugi tekst – znacznie mi bliższy, może dlatego, że aż do bólu osadzony we współczesności – opowiada o porzuconym macierzyństwie, akceptacji śmierci, własnych słabości i odwiecznym konflikcie pokoleń (z tym, że w tym przypadku przyjął skrajną formę). W dwuwątkową retrospekcję wpleciono tyle emocji, buntu, rozpaczy, złości i żalu, tak wiarygodnie o tym opowiedziano, że chwilami ma się wrażenie, że czyta się (niestety) o samym sobie – emocje bohaterki udzielają się innym.
               Choć to drugi zbiór opowiadań Kasi Meres, muszę stwierdzić, że umiejętność posługiwania się słowem, żonglowania nim, tworzenia fraz i zwrotów posiada ona na wysokim poziomie. Układa zdania, które same czytelnika niosą po kolejnych watkach i epizodach. Może i są chwilami naiwne, proste i oczywiste (miłość od pierwszego wejrzenia, chytry plan ucieczki, spotkanie z córką), ale czyż życie takie czasem nie jest? Może to nam wydaje się, że wszystko zawsze musi być skomplikowane i długofalowe…
               Tym samym pozostaje mieć nadzieję, że to dopiero początek pisarskiej drogi Kasi Meres! 

ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA TEKSTU DZIĘKUJĘ AUTORCE:)!

Komentarze

  1. Kasia to utalentowana osoba. Czytając posty na jej blogu zatapiam się w głębię wieloznaczności...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już jakiś czas temu powiedziałam jej, że talentów ma moc:)

      Usuń
  2. O jej, jaka niespodzianka po ciężkim dniu! :) Serdecznie dziękuję Ci za recenzję, jest piękna i aż mam uśmiech na ustach, a także czuję zawstydzenie :) Pierwszą historię planuję rozbudować, niewykluczone, iż drugą także. Życie czasami jest proste i oczywiste, wystarczy je odpowiednio czytać i interpretować; to ludzie je sobie komplikują (wiem, co mówię, bo sama też nieźle je komplikuję :) ). Jeszcze raz dziękuję i niezmiernie mi miło, że obie historie Ci się podobały :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę już o twórczości Kasi czytałam i pewnie prędzej czy później chciałabym się przekonać jakie wrażenie na mnie zrobią jej opowiadania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że autorka zezwoli na to "przekonywanie się":):)

      Usuń
  4. Bardzo się cieszę, że widzę recenzję tych dwóch opowiadań, bo właśnie mi przypomniałaś, że miałam i ja po nie sięgnąć:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam te opowiadania i mi one bardzo się spodobały :)
    Bardzo fajna recenzja
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie INNA
    http://happy1forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam jeszcze twórczości Kasi, ale trzymam mocno za nią kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze nie zapoznałam się z utworami tej autorki, ale chciałabym kiedyś to zmienić ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystkich zaciekawionych Kasią M. odsyłam tu: http://swiatkasiencjusza.blogspot.com/ i wcale bym się nie zdziwiła, gdyby zgodziła się przesłać jeszcze komuś swoje teksty:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Opowiem Ci" będzie dostępne dla każdego zawsze jeśli tylko ten ktoś wyrazi taką chęć, więc jeśli ktoś ma ochotę to zapraszam :) Wystarczy wysłać maila, bądź napisać w komentarzu adres mailowy, a opowiadania szybko się u Was znajdą :)

      Usuń
  9. ja czekam na chwilę wolnego i chcę się do Kasi odezwać i z ciekawości przeczytać te opowiadania! Bardzo ją lubię i jestem ciekawa czy i mnie się spodobają!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak sama Kasia kiedyś mi napisała - chce je jeszcze doszlifować/dopracować, ale uważam, że fajny materiał jest, dobrze to rokuje na coś super, super...:)

      Usuń

Prześlij komentarz