Bała się (…), że nigdy nie będzie jej dane poczuć, że żyje. (s. 30)
Z reguły nie lubię serii – filmowych czy książkowych. Nie lubię,
jak jeden motyw ciągnie się (czasem na siłę nadmiernie rozbudowywany) a pojawiające
się kolejno wątki niczego nie wyjaśniają, nie przybliżają do rozwikłania
zagadki, a tylko jeszcze bardziej ją gmatwają. Poza tym, z książkowymi cyklami
jest niejednokrotnie tak, że kolejne części ukazują się w pewnych odstępstwach
czasowych i zanim sięgnę po następny tom – zapominam o poprzednim (lub tracę min
zainteresowanie), a i nie ma się pewności, że wydawca zechce kontynuować publikowanie.
Takie same obawy miałam, gdy ponad rok temu sięgałam po pierwszy tom cyklu o
fińskim miasteczku Palokaski. Jednak dość tajemnicza historia śmierci nastoletniej
Laury, niejednoznaczne rysy charakterologiczne postaci (i to nieważne czy
mówimy o policjantach, nauczycielach, branży biznesowej, czy o pozornie przeciętnym
obywatelu) oraz pogłębiające się wrażenie, że wszyscy o tej sprawie wiedzą znacznie
więcej niż mówią sprawiły, że z wielką przyjemnością sięgnęłam po część 2. – „Noorę”.
I nie była to błędna decyzja.
Choć główną bohaterką jest tutaj tytułowa Noora: zamknięta w
sobie, niemo prosząca o uwagę i zainteresowanie, samotna, o skomplikowanej
osobowości, ale bystra, sprytna i pomysłowa dziewczyna, to wciąż jest obecna niedawna
historia śmierci Laury. Bo nikt tak naprawdę nie wierzy w nieszczęśliwy wypadek.
Ale nikt też nie ma choćby poszlak mogących wznowić śledztwo. Bo Noorę i Laurę
pozornie wszystko dzieli - i status majątkowy, i popularność wśród rówieśników,
i tzw. pomysł na siebie, a nawet stan emocjonalny. Ale w ostatecznym
rozrachunku okazuje się, że ich losy i wybory życiowe są do siebie bardzo
podobne – i to nie tylko jeśli chodzi o zdolność popadania w kłopoty. A to
wszystko jakoś dziwnie prowadzi do świata wielkich pieniędzy, biznesowej
piramidy i banalnych pragnień bycia pięknym, zdrowym i na czasie. „Noora” nie
jest tylko kryminałem z pozornie niezwiązanymi ze sobą zagadkami i trupami, w
sąsiedztwie których raz za razem pojawia się lokalna krezuska ze swoimi tajemniczo zarobionymi pieniędzmi. To też książką
o tym, jak współczesna młodzież szuka akceptacji, jak hobby- czy to
komputerowe, czy detektywistyczne – może doprowadzić do nieszczęść i tragedii,
jak cienka jest granica między prawem i bezprawiem, jak silne i niszczące może być
pragnienie dziecka oraz od dawna wytęsknione spokój i harmonia.
Jak motywów i wątków w „Noorze” jest niemało, tak i sami
bohaterowie są rozbudowani i nie jednowymiarowi. Bo z jednej strony mamy świat perfidnych,
przebiegłych i podejrzliwych dorosłych, którzy niejednokrotnie posiadają skomplikowaną
osobowość, poplątaną przeszłość i takież same relacje z bliskimi. W tym gronie
nikt nie jest krystaliczny czy jednowymiarowy, każdy coś ukrywa – nawet szkolny
psycholog, miejska bizneswoman, prywatny psychoterapeuta, cierpiąca na
bezpłodność gospodyni domowa, czy była policjantka. Z drugiej strony mamy sporą
grupę nastolatków, z których każdy zdaje się mieć a to nieciekawą sytuację
finansową, a to ciężkie relacje z rodzicami (lub ich brak), a to problemy z samoakceptacją,
a to odczuwają potrzebę życia życiem innych… Wydaje się, że w Palokaski nie ma
przeciętniaków. Im dłużej się tam przebywa, tym silniejsze jest przekonanie, że
każdy mieszkaniec coś ukrywa.
I jak „Laura” była wstępem do tematu głównego, który daleki
jest od codziennych dylematów nastolatek, ale chętnie do nich sięga, tak „Noora”
jest typowym rozwinięciem zasadniczej kwestii – bo nagle dowiadujemy się, co wspólnego
z kobiecymi hormonami ma wisiorek z aniołkiem, co mogło być źródłem kłopotów
Laury, w jakie tarapaty popadła Noora i że znikniecie Venli wcale nie było
przypadkowe.
Ale wciąż nie wiemy kto i dlaczego pociąga za mordercze
sznurki. O tym, mam nadzieję, będzie w części 3. Na którą - szczerze - mam
ogromną ochotę:)
ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ:
KSIĄŻKA BIERZE UDZIAŁ W WYZWANIU:
Komentarze
Prześlij komentarz