„(…) wola serca i wola języka (…)” (s. 437)

Przejechałam kiedyś z południowej na północną część Polski, a najdalej udałam się do Grecji przez Serbię. Ale to nie znaczy, że nie chciałabym być tu-czy-tam i że nie jestem ciekawa świata. Jestem i to bardzo.
I jest to drugi z powodów, dla których sięgnęłam po najnowszą powieść Pamuka - „Dziwna
myśl w mej głowie…” (pierwszym są oczywiście chęć i konieczność poznania książki noblisty – już ten tytuł jest dla mnie wystarczającą rekomendacją). Po spotkaniu z jego „Stambułem” wiedziałam, że „Dziwna…” będzie historią zupełnie odmienną od tych zazwyczaj przeze mnie czytywanych.
Już bardzo rozbudowany tytuł mówi, że to książka nietypowa, a jej bohaterem nie jest jeden z dygnitarzy czy notabli a zwykły, prosty i zapracowany człowiek. Jest nim Mevlut Karatas, którego życie poznajemy z kliku perspektyw czasowych. W taki niechronologiczny sposób dowiadujemy się między innymi o jego dzieciństwie w typowo tureckiej wiosce, burzliwych początkach udanego małżeństwa, życiu z ojcem w wielkim Stambule, relacjach z mieszkającym tam wujostwem, tajnikach obnośnego handlu tradycyjną buzą (coś na kształt jogurtu sprzedawanego na wagę bezpośrednio z dużych pojemników), lokatorskich problemach typowych dla chcących na dobre zapuścić korzenie w Stambule… - jak na dobrze skonstruowaną sagę rodzinną przystało jest niemało wątków i niemało motywów.
Ale „Dziwna…” nie jest rozbudowaną, obszerną w szczegóły opowieścią o typowym i pełnym młodzieńczej fantazji, mieszkańcu Stambułu, który we wczesnej młodości – w poszukiwaniu wykształcenia – przyjechał z ojcem do tego wielkiego, wciąż rozbudowującego się miasta. Jak dla mnie to w dużej mierze książka o wielkiej, kolorowej, zróżnicowanej – głównie pod względem ekonomicznym – Turcji, która przechodziła niemałe zmiany gospodarcze, demograficzne, oświatowe i polityczne. Na przykładzie losów Mevluta poznajemy kawałek historii egzotycznego, jak dla mnie, państwa, które dzielnie szło z nurtem historii i wciąż zadziwia odmiennie barwną kulturą, obyczajami oraz tradycjami – nie trzeba daleko szukać, wystarczy wspomnieć o całym zachodzie z koniecznością uprowadzenia ukochanej, by móc się z nią ożenić. Opowieści tego typu sprawiają, że najnowsza książka Pamuka nie jest nudnym wykładem z zakresu kulturoznawstwa czy historii Turcji a opowieścią o barwnym i nienudnym życiu pewnego sprzedawcy buzy, który zaznał tak biedę, jak i wygody życia we wciąż powiększającym się Stambule.
Nie ulega wątpliwości, że „Dziwna…” to literacka perełka, której nie można przeczytać przy jednym podejściu. To wielopoziomowa, wielowątkowa i wieloproblemowa powieść o państwie, które wciąż jest mi tajemnicą i bajkową krainą, a Mevlut jest jednym z jej mieszkańców.    

ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ



Wyzwanie 2.

Komentarze

  1. niby jest to lektura nie w moim typie, ale jakoś przyciąga mnie do siebie. Może to jej wielopoziomowość?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz