"Próba"
Są książki, które się wymykają.
Trudno jednoznacznie określić, o
czym tak naprawdę mówią, kto jest głównym bohaterem i co stanowi wątek
przewodni. Do takich książek zaliczyłam kiedyś „Nieważkość” – tu. A dziś
„Próbę”.
Według tego, co głoszą materiały
reklamowe i wypowiedzi autorki to książka o
zdemaskowanym romansie uczennicy i
jednego z nauczycieli pewnej ekskluzywnej szkoły artystycznej oraz wielkim
skandalu i oburzeniu opinii publicznej, jakie temu zdemaskowaniu towarzyszyły. Mówi
się też, że to książka o dojrzewaniu, odkrywaniu tego co istotne, wchodzeniu w
dorosłość, poznawaniu własnej seksualności a nawet sprawdzaniu jej.
Jednak, jak dla mnie, to książka
o pozorach, prowokowaniu i próbie sił. Bo choć tak – romans był, zdarzył się
między uczennicą a nauczycielem i oburzenie społeczne wystąpiło, to cała ta
heca jest jakby z boku. Na plan pierwszy wysuwają się układy i powinności społeczne,
konieczność odegrania - w tej trudnej i kontrowersyjnej sytuacji - konkretnej roli:
dzieci względem rodziców i nauczycieli, nauczycieli względem rodziców i dzieci,
rodziców przede wszystkim względem dzieci, psychologów względem podopiecznych,
uczniów względem napiętnowanej koleżanki – i zdają się tu przeważać zazdrość,
zawód i żal, że to nie ich udziałem stało się całe to zamieszanie. Bo, przede wszystkim,
trzeba się jakoś zachować i przyjąć odpowiednią postawę formę (śmiem twierdzić
- maskę) – tę dla siebie, i tę dla obserwujących.
I to te kształtowane postawy zdominowały to, co wydawałoby się kluczowe – motyw
romansu i zakazanego, a jednak kuszącego, owocu. Z każdą kolejną stroną książki
bohaterowie wydają się być marionetkami, którzy to co istotne – chcąc podtrzymać
choć trochę normalności i zwyczajności - oglądają jakby zza wielkiej i grubej
szyby lub mgły.
Sprzyja też temu narracja: chaotyczna,
postrzępiona, pourywana, w której żaden z bohaterów nie kończy swojej sekwencji,
plącze się w wypowiedziach, nie przywiązuje do nich wagi, nie przekonuje również
odbiorcy. Cała istota opowieści zdaje się być ukryta w głowach bohaterów, którzy
– na pokaz - skupiają się na pozorach i sami je budują.
„Próba” jest powieścią o młodości
i młodzieńczości, o szeroko rozumianym erotyzmie, jej akcja rozgrywa się
częściowo w murach starej szkoły, ale nie to jest - według mnie – jej istotą. Chciałabym, by
każdy, kto sięgnie po tę książkę, odkrył
jej drugie dno i znalazł tam coś dla siebie.
ZA PRZECZYTANIE KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ
KSIĄŻKA BIERZE UDZIAŁ W WYZWANIU
Czeka na półce, liczę, że uda mi się ją przeczytać w styczniu. Jestem jej bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńCiekawa opinia....już coś o niej czytałam, ale chyba pierwszy raz tak interesujący post.....
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś przeczytam jej książki....jak już nie będą nowościami.