(…) echo gasnącego cierpienia (s. 43) - „Będziesz na to patrzył” Magda Rem

Wydawnictwo Prószyński i S-ska na
upalne lato (którego jakoś nie widać) oddało naprawdę dobry kryminał –„Będziesz
na to patrzył” Magdy Rem.
To naprawdę sprawnie i ciekawie rozpisana historia. Jest
w niej sporo wątków, ograniczona (która i tak sukcesywnie się pomniejsza) liczba
raczej nieskomplikowanych - pod względem psychologicznym - postaci, trup sieje
się gęsto, napięcie wzrasta, ciekawość w czytelniku również, fabuła gna do
przodu, by niewiele wyjaśnić, jedynie może połączyć dwa, zdawałoby się odległe,
wątki, bo odpowiedź na pytanie: O co w tym chodzi? objawi się na samym, samym
końcu. „Będziesz na to patrzył” wprowadza czytelnika w dobrze sytuowaną, o
ustabilizowanym życiu rodzinę Barczów: Marek – lekarz kardiolog, Elwira –
tłumaczka z tureckiego i ich nastoletni córka Marta, której największym problemem
jest niechęć do fizyki. Oni wszyscy padają ofiarą szaleńca najpierw przysyłającego
anonimy, a później konsekwentnie wprowadzającego w życie swój misterny plan. I nic
dziwnego, że bystry kardiolog nie jest w stanie zrozumieć intencji i motywów szaleńca,
skoro nawet policja nie umie przewidzieć jego kolejnych kroków, przeciwnik jest
zawsze ciut przed śledczymi, wymyka się im, a spryt i przebiegłość wydają się
być jego kolejnymi imionami.
Magda Rem oddała czytelnikom powieść, w której
trudno doszukać się optymistycznych akcentów, a powtarzająca się raz za razem
maksyma, że kamyk stwarza lawinę wydaje
się być najtrafniejszą zapowiedzią wydarzeń „po wszystkim”, „po” rozliczeniu z przeszłością.
Ci, którzy szukają w literaturze piękna, subtelności, rozrachunku, prawdy o
świecie, sobie, czasach obecnych czy minionych, którzy chcą zaspokoić jakiś
głód wiedzy na pewno tego nie dokonają dzięki „Będziesz na to patrzył”. Ale na
pewno znajdą dzięki tej książce kawał świetnej rozrywki – wejdą w świat
szaleńca i jego nic nie rozumiejących ofiar, których jedynym pragnieniem będzie
„jakoś” to „wszystko” przetrwać.
ZA WERSJĘ PRASOWĄ KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ
Po świetnym "Czerwonym pająku" szukam kolejnego kryminału na wakacje. Wezmę ten tytuł pod uwagę :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń