Królestwo nie może się opierać na kłamstwach (…), s. 292 – J. F. Ferrandiz, Ziemia przeklęta


W IX wieku Barcelona liczy zaledwie 1500 dusz. Spustoszona przez Saracenów, dogorywa w najdalszym zakątku imperium Karolingów. Sytuację ma zmienić przybycie nowego biskupa i grupki osadników. Młody i ambitny Frodoi nie będzie szczędził sił, by ziemi uważanej dotąd za przeklętą zapewnić dobrobyt i wolność. Spod pióra Ferrándiza wyszła doskonała epopeja średniowieczna w stylu Eco i Falconesa. Miłość, ambicje, tajemnice, zemsta i zdrada mieszają się ze sobą na tle ponurej i fascynującej epoki.


861 rok. Z woli króla Franków Karola Łysego do Barcelony przybywa nowy biskup, Frodoí. Młody i ambitny kapłan ma zakończyć budowę katedry i podźwignąć miasto z upadku. Barcelona liczy zaledwie tysiąc pięćset dusz. Najazdy Saracenów i zbójeckich hord doszczętnie ją zrujnowały, okoliczne pola leżą odłogiem, pozbawione opieki Kościoła pospólstwo wróciło do pradawnych obrzędów.
Przybywający z garstką osadników biskup rozbudza nadzieje. Sprzyja mu sama Goda, darzona powszechnym szacunkiem, szlachetnie urodzona dama wywodząca się z antycznego rodu i nazywana „duszą Barcelony”. Tak piękna, że można przy niej zapomnieć o każdym złożonym ślubie.
Czy wplątany nieopatrznie w bezwzględną grę o władzę Frodoí wypełni swoją misję? Przemieni na powrót tę ziemię przeklętą w krainę mlekiem i miodem płynącą? Wyrwie mieszkańców ze szponów rozpaczy? Kto zasiądzie na pustym barcelońskim tronie? Jednym z kandydatów jest groźny i bezwzględny uzurpator, Drogo de Borr. Wspomagany siłą zbrojnych i afrykańską magią bękart już raz sięgnął po to, co do niego nie należało.
W tej walce pełnej intryg, spisków, podstępów i zdrad liczyć się będzie nie tylko potęga miecza, ale też męstwo, zwykły spryt i nadnaturalne moce. Rycerz bez ziemi, zaradna karczmarka i ostatnia uczennica bestiariusza zakręcą kołem historii… Ziemia przeklęta to ponad 750 stron trzymających w napięciu przygód napędzanych przed odwieczne ludzkie namiętności – żądzę posiadania, pragnienie zemsty, ambicję i miłość

„Nie da się wygrać z katalońską dumą i poczuciem niezależności. W hiszpańskim bestsellerze „Ziemia przeklęta” Juana Francisca Ferrándiza znajdziemy klucz do zrozumienia współczesnych aspiracji politycznych mieszkańców Barcelony i sugestywny obraz średniowiecznego miasta. Na miłośników „Katedry w Barcelonie” czy Cienia wiatru”  czeka 750 stron epickiej przygody, efektowny fresk historyczny, szczypta legendy i magii. (….) To powieść historyczna nakreślona efektownie i z olbrzymim rozmachem. Spodoba się z pewnością zarówno wielbicielom Aleksandra Dumasa, jak i Artura Pereza-Reverte, Umberta Eco czy Ildefonsa Falconesa” – pisze Ryszard Kozik.

„Wszystko jedno, czy znajdziemy się na dworskich pokojach, będziemy świadkami narad w najwyższych kręgach władzy świeckiej i duchownej, czy też krążyć będziemy po zaułkach Barcelony albo po wyboistych drogach tego prawdziwego katolickiego finis terrae, jakim była Marchia Hiszpańska imperium Karolingów, na pewno nie będziemy się mogli oderwać od lektury. Z godną zazdrości, czarodziejską wręcz łatwością Ferrándiz miesza umiejętnie składniki ludzkiej komedii i tragedii: zachłanność, oszustwo, wierność i zdradę, władzę i pieniądz, religię i zabobon. Nie tracąc nigdy z oczu tempa akcji i nie popadając w ociężałość historycznej dygresji, mimo iż za jego pisarstwem stoi solidna wiedza, Ferrándiz czaruje czytelnika bogatą i barwną prozą, która bawi i wciąga. Co umacnia mnie coraz bardziej w przekonaniu, że powieść historyczna i przygodowa to tylko wygodne etykietki, które nie powinny nigdy spychać na drugi plan prostego i tajemniczego zarazem daru opowiadania o wzlotach i upadkach ludzkiego życia” – stwierdza Ildefonso Falcones na łamach „La Lettura. Corriere della Sera”⁠

„[Powieść historyczna] Ma dostarczać rozrywki. Nic więcej. Ale dodatkową korzyścią, jaką otrzymujemy jako jej czytelnicy, jest możliwość odbycia podróży w przeszłość. Czytając, czujemy zapach zbroi, ulicznego kurzu, poznajemy przesądy, oglądamy frustrację sługi pod jarzmem kapryśnego szlachcica. Powieść historyczna niesie ze sobą dodatkowy wysiłek dla czytelnika, który musi uruchomić wyobraźnię i przywołać archetypowe obrazy danej epoki. Jeśli pisarz dysponuje odpowiednią siłą ewokacji, dostarczy czytelnikowi niespotykanych wrażeń i sprawi, że ten gatunek stanie się jego ulubionym. Jeśli autorowi nie uda się stworzyć takiego klimatu, powstanie książka nudna i ciężka w odbiorze. Czytając powieść historyczną, uczymy się historii, to oczywiste. Jednak jeśli chcemy, żeby książka nas wciągnęła, najważniejszym czynnikiem okazuje się sama akcja i dar opowiadania. Dla mnie to właśnie jest najważniejsze” – mówi Juan Francisco Ferrándiz w wywiadzie.

Juan Francisco Ferrándiz (ur. 19721) – hiszpański pisarz, adwokat, dyrektor programu radiowego poświęconego historii. Wraz z Ildefonso Falconesem i Chufo Llorénsem okrzyknięty został czołowym pisarzem powieści historycznych w Hiszpanii. Jego książki zyskują przychylność czytelników dzięki szerokiemu kontekstowi, intrygującym fabułom i bohaterom z krwi i kości.

ZA TEKST POWIEŚCI I MATERIAŁY PRASOWE DZIĘKUJĘ

Komentarze