Myśl głową, a nie pragnieniem - K. A. Figaro

 


 

Mówi się, że ze wraz ze spadkiem zainteresowania książkami spod znaku HARLEQIUN, zainteresowanie romansami wcale nie zmalało. Ich miejsce zajęły książki o szorstkich, gruboskórnych „bed boyach” – tajemniczych przystojniakach o niejasnej przeszłości i skomplikowanej teraźniejszości, czy wadzących się z życiem i sobą charyzmatycznych awanturnikach.

W ten schemat wpisują się powieści K. A. Figaro.

I nie ma co owijać w bawełnę – część ostatnia (5.) jest najlepsza. Nie bardzo rozumiem, dlaczego ta opowieść została rozciągnięta (rozwleczona wręcz) do pięciu tomów – tym bardziej, że 3. i częściowo 4. były przegadane, ale ostatnia jest najbardziej wartka, wiele się dzieje, wątki rodzinne przeplatają się z zawodowymi, a obyczajowe z prawie-kryminalnymi. Już poprzednia część je zapowiadała. 

Mówiła między innymi o tym, jak pod wpływem szantażu główny bohater zaczął się wyciszać, poważnie podchodzić do obowiązków, zdobywa się na autorefleksję i próbuje ułożyć sobie życie z panią rehabilitantką. Z kolei Łucja planuje powiększyć rodzinę, staje się pewną siebie bisnesswoman, która nie boi się ryzykownych strategii i odważnie zaczyna przetrzeć przyszłości w twarz. I tylko Igor wciąż wydaje się nie być tym, za kogo chce uchodzić. 

Z kolei w 5. tomie fabuła aż pulsuje od wydarzeń: jest ślub, jest pogrzeb, jest strzelanina, pościg, wypadek, afera narkotykowa, porwanie, są i porody. Wiadomo, skoro to romans, wszystko musi być okraszone miłosnymi dylematami czy emocjonalnymi huśtawkami. Dlatego też momentami ta opowieść, którą czyta się naprawdę ekspresowo, robi się ckliwa, naiwna, niepotrzebnie patetyczna, a bohaterowie – chwilami wręcz napuszeni. Ale że żyją życiem naprawdę obcym przeciętnemu człowiekowi, opowieść o nich może kusić, przyciągać i ciekawić.  

Nie mogę zaprzeczyć: cykl K.A. Figaro zapewni rozrywkę, pozwoli oderwać myśli od rzeczywistości i wyłączyć się. Ale ja już wiem, że spektakularne romanse, nawet napisane z rozmachem i zaczynające się nie wiadomo jak spektakularnie czy tajemniczo nie są dla mnie.


ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ




Komentarze