"Ludzie, którzy czytają powieści, są "więksi", mają szerszą świadomość, żyli bowiem egzystencjami innych ludzi, choćby na chwilę". Olga Tokarczuk
Nie wiem jak Wy, ale ja bardzo często zapominam, czy
bagatelizuję, że pisarz - ten, który kreuje światy, wymyśla historie i rozmowy,
prowokuje dyskusje i niejednokrotnie zbiera laury za swoją pracę – że on też
jest czytelnikiem. Że ma swoje gusta, upodobania, swoją historię przyjaźni z
książką i drogę do tejże zażyłości. Rzadko kiedy się mówi, że pisarz to też
czytelnik. A szkoda. Bo przecież możemy poznać źródła jego inspiracji, może się
okazać, że mamy podobne upodobania, lub wręcz przeciwnie – swoimi preferencjami
autor zaskoczy tak, że osłupiejemy…
Te uwagi pojawiły się po przeczytaniu pewnego wystąpienia. W
2012 roku Uniwersytet Rzeszowski zorganizował konferencję naukową poświęconą
twórczości Olgi Tokarczuk.
Niemałą perełką był inaugurujący wykład wygłoszony przez
Bohaterkę konferencji. Tokarczuk zatytułowała go „Palec w soli, czyli Krótka
historia mojego czytania”. I wbrew tytułowi nie mówił on tylko o tym, co i od
kiedy lubi czytać Autorka, jaka była jej czytelnicza droga i po jakie teksty z
początku tej drogi sięga do dziś (wśród jej ulubieńców znaleźli się między
innymi: Lem, Mann, Eliot, Verne, Poe, Kafka, Dostojewski, Schulz, Kubin, Topor,
Meyrink, Faulkner).
Tokarczuk nie byłaby sobą, gdyby nie zaprosiła na zaplanowaną
przez siebie podróż po literaturze. Podczas niej przekonywała, że czytanie nie
jest wchodzeniem w inny świat, inny wymiar, do innych ludzi i do innych
problemów. Dla niej to przede wszystkim opuszczanie rzeczywistości
danej-tu-i-teraz. Nie ważne, gdzie się znajdę – chodzi o to, że nie będzie mnie
TU, że WYCHODZĘ stąd. W swoim patrzeniu na literaturę znalazła też innego jej
wynalazcę. To nie greckie Muzy przyczyniły się do jej rozkwitu, a – przekonuje
Autorka – Hermes. „Hermes wymyślił literaturę kłamiąc. (…) Hermes wymyślał więc
inne wersje rzeczywistości, niekoniecznie te, które się zdarzyły, lecz te,
które mogły się zdarzyć” (s. 15). Innym genialnym literatem-nie-literatem był
dla Tokarczuk Freud – ten sam, który w swych analizach rozwarstwiał
poszczególne pacjentki. Tokarczuk powiedziała: (…) studium przypadku traktuję
jako mało znany gatunek literacki (…). (s. 21)
Jak dla mnie szczególnym walorem tego wystąpienia nie jest
przede wszystkim wyprawa w głąb wspomnień – chociaż mogą być niezmiernie
twórcze. Atutem staje się to odważne szukanie literatury tam, gdzie nie każdy
myśli ją znaleźć, gdzie niewielu ją dostrzega, uczynienie z tych
nieoczywistości swojej inspiracji i wykazanie literackości tego, co
nieliterackie.
Jak każda konferencja ta również gościła wielu prelegentów. Wśród
nich byli i krytycy, i naukowcy, i studenci. Wszystkich ich połączyła miłość do
pióra Autorki. I jak zazwyczaj bywa, ukazała się pokonferencyjna publikacja
naukowa – Światy Olgi Tokarczuk. Nie powiem – jest to dzieło dość obszerne i
pierwsze tego typu, na które zwróciłam uwagę. Poza typowymi punktami (jak
bibliografia) podzielono je na pięć części: Syntezy, Interpretacje,
W Prawieku (pięć analiz poświęconych wyłącznie powieści Prawiek i inne czasy),
Zbiorowy portret Olgi Tokarczuk (krótkie wypowiedzi kilkudziesięciu osób
relacjonujących swoje doświadczenia z książkami Autorski) oraz Teksty prozatorskie
i poetyckie Olgi Tokarczuk, publikowane przed debiutem powieściowym (niemałą
gratką są tu zebrane liryki, które Autorka wydawała pod pseudonimem – choć
wiedziałam, że przez Podróżą… parała się poezją, nigdy wcześniej nie miałam okazji
się w nie wczytać).
Dla takiego jak ja pasjonata i wielbiciela pióra Olgi
Tokarczuk naukowe opracowanie Światy Olgi Tokarczuk to nie byle co i nie byle
jaka książka. Mam nadzieję, że będę mogła się w nią
zaopatrzyć:)
KSIĄŻKA BIERZE UDZIAŁ W WYZWANIACH:
Dla mnie pisarz jest przede wszystkim czytelnikiem. Nie wyobrażam sobie, żeby proces pisania nie był poprzedzony wieloletnim ślęczeniem nad książkami! "Światy Olgi Tokarczuk" - to pozycja, nad którą z pewnością będzie warto się pochylić...
OdpowiedzUsuńJa bym chętnie przeczytała coś o życiu Olgi Tokarczuk, a już na pewno o tym, co czyta. Widac, że prawdziwi pisarze, tacy dobrzy w swoim fachu, czytają klasyków. Ogromnie chcę się zapoznać z jej twórczością :)
OdpowiedzUsuńKsiążką, do której często wracam jest "Prawiek i inne czasy". Lektura magiczna, powieść-rzeka, gdyż portretuje też świat jako taki, wprowadza liczne wątki poboczne - w tym refleksyjne, magiczne, historyczne, filozoficzne. Inne powieści pisarki podobały mi się. Ostatniej nie czytałam, może kiedyś...
OdpowiedzUsuńNa pewno Olga Tokarczuk jako osobowość fascynuje i więcej chciałabym o niej wiedzieć, dlatego poszukam książki "Światy".
Ciekawa, ale nie jestem pewna czy dla mnie Bardzo możliwe, że bym się nudziła. Zastanowię się jeszcze.
OdpowiedzUsuńhttp://chcecosznaczyc.blogspot.com/