Nagle wystawiam myśl na pokaz (s. 546) - Jacek Kaczmarski, Między nami. Wiersze zebrane



Któż nie zna słów:
Wyrwij murom zęby krat
Zerwij kajdany, połam bat
A mury runą, runą, runą
I pogrzebią stary świat!

nie wie, kto jest ich autorem, w jakich okolicznościach tekst powstał i czym stał się dla mas słuchających? Wśród dojrzałych odbiorców popkultury chyba nie ma nikogo takiego. 
     Bo wykonawca i autor – Jacek Kaczmarski – dał się poznać szerszej publiczności na różnego rodzaju festiwalach, recitalach, przeglądach piosenki, a jego utwory – często bez intencji twórcy- okazywały się być hymnami, wezwaniem i manifestem pokoleń. Dlaczego tak się stało? Bo te utwory – zmetaforyzowane, pełne odwołań do tekstów literackich, malarskich, do wydarzeń historycznych – aż na wskroś zdawały się mówić o sprawach istotnych tu-i-teraz. 
    Takim sposobem Kaczmarski stał się literacko-artystycznym głosem sprzeciwu, bardem opozycji antykomunistycznej, mimowolnym wyrazicielem poparcia i solidarności z Solidarnością. Ale jego teksty to nie tylko te szybko żyjące od premiery lub pierwszego wydania własnym życiem „Mury”, „Obława” czy „Rejtan…”. To cała masa mniej znanych, ale równie ważnych utworów. Okazuje się, że ich słowa, niektóre frazy zostały na przestrzeni lat zmienione – bo zmiany bardziej pasowały do ogólnej wymowy tekstu, albo stawały się bardziej spójne z aktualnymi wydarzeniami lub po prostu opinia publiczna oswoiła się z raz zasłyszaną wersją. 
   I właśnie te utwory – znane, docenione, spopularyzowane i pozostające w pamięci świadomych odbiorców oraz mniej rozpowszechnione i słabiej rozpoznawalne – znalazły się w wydanym niedawno przez Prószyński i S-ka obszernym zbiorze utworów Jacka Kaczmarskiego. Tego czwartego już zestawienia dokonał Krzysztof Nowak – wieloletni znajomy i współpracownik poety. Poprzednie antologie ukazały się w 1994, 2002 i 20012 roku, ale to – jak zapewnia redaktor wydania – jest najbardziej rzetelne: powstało przy ścisłej współpracy z Kaczmarskim, uwzględniono ostateczne, zaakceptowane przez muzyka, wersje, wzięto pod uwagę wyjściowy zapis tekstowy utworów, całościową wymowę utworu, cykliczność czy programowość dzieł, a temu wszystkiemu przyświecał „szacunek dla intencji autora” (s. 9). Znalazły się tu wiersze młodzieńcze, piosenki przełomu, poetyckie komentarze, głosy w sprawie historii, ale odrzucono kilkadziesiąt tekstów, których nie dopuścił do druku sam muzyk. 
     Co powstało z tego zbioru, jaka myśl główna przyświeca całej poezji Kaczmarskiego – tej śpiewanej, melorecytowanej i deklamowanej – dowiedzą się ci, którzy tę liczącą ponad 1100 stron pracę wezmą do ręki. A jest co czytać i nad czym się zastanawiać. Zachęcam do refleksji – nad przewrotnością świata i natury ludzkiej.        


ZA WERSJĘ PRASOWĄ KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ
WYDAWNICTWU PRÓSZYŃSKI I S-KA

Komentarze