Uciekinier
Z radością donoszę, że po 3,5 dniach poszukiwań, jeżdżenia, pytania, oglądania, rozwieszania plakatów, słania informacji, nawiązywania kontaktów z różnymi instytucjami (Straż Miejska, TPZ itp.) Bilbo został sprowadzony do domu:)!!!!!!!!!!!!
Czujna Pani dała znać, gdzie był widziany, pojechaliśmy do wskazanej Kamionki i po krótkim wypytywaniu znaleźliśmy zgubę pod parkową ławką na plebani:)
Teraz odbywa się odsypianie, regeneracja sił, sapanie i odpoczynek. Jednak intuicyjnie myślę, że w głębi serca kombinuje jak tu zorganizować kolejną wyprawę:)
A oto zdjęcia udowadniające ten proces:
Czujna Pani dała znać, gdzie był widziany, pojechaliśmy do wskazanej Kamionki i po krótkim wypytywaniu znaleźliśmy zgubę pod parkową ławką na plebani:)
Teraz odbywa się odsypianie, regeneracja sił, sapanie i odpoczynek. Jednak intuicyjnie myślę, że w głębi serca kombinuje jak tu zorganizować kolejną wyprawę:)
A oto zdjęcia udowadniające ten proces:
no to... uffff! super, bardzo się cieszę, że się znalazł :)
OdpowiedzUsuńA to łazik! Dobrze, że się odnalazł cały i zdrowy :)
OdpowiedzUsuńNo, dobrze, że Pewna Pani pokojarzyła pewne fakty z widzianym zdjęciem:-D
UsuńJa niedawno (dosłownie kilka dni temu) przygarnęłam psiaka, którego postanowiłam nazwać... Biblio. Jaki uroczy zbieg okoliczności:)
OdpowiedzUsuńTo za kilka dni proszę o szkic charakterologiczny - może okaże się, że każdy Bilbo zachowuje się w odpowiedni sposób:-D Byleby Twój nie był takim uciekinierem jak ten... Jeszcze wczoraj odbierałam telefony od obcych osób, które opowiadały gdzie był/co robił podczas tych 3,5 dniach...A miasto/okolice/sieć zalaliśmy jego zdjęciami/informacjami, że wydaje się wszystko być wiarygodne...
UsuńAjajaj, w przednim komentarzu zrobiłam błąd, który na szczęście udało się Ci się wychwycić.
UsuńMój Biblio lubi przede wszystkim gryźć wszystko, co się do tego nadaje: kapcie, stopy, dywany, włosy i nosy(!)... Uciekinier z niego żaden ponieważ cały czas trzyma się gdzieś w pobliżu mnie i próbuje wskoczyć mi na ręce. Taki mały dzidziuś:)
A szczerze mówiąc, tego błędu nie zauważyłam - już tak automatycznie mam, że bliskość liter "b" i "l" odczytuję jako "Bilbo":) ps - a w swoim komentarzu do Twego komentarza też "strzeliłam" sobie kilka zgrabnych błędów:(
Usuń